W ostatnich dniach niezwykle głośno zrobiło się o Grzegorzu Wierzchowskim, za sprawą jego niezwykle kontrowersyjnej wypowiedzi w programie Rozmowy Niedokończone emitowanym na antenie TV TRWAM.
Były kurator oświaty podczas rozmowy emitowanej przez telewizję twierdził, że “jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości”, słowa te odnosiły się, jak to określił Wierzchowski do „wirusa LGBT”. Zaznaczył również, że jeśli ktoś nie wierzy w te słowa, to powinien mieć uwagę na to, co dzieje się na przykład w Niemczech, po czym zaznaczył, że u naszych sąsiadów „jest już obowiązkowa, permisywna seksedukacja, gdzie są podręczniki w szkołach, gdzie znajdują się takie ćwiczenia, przepraszam za ten przykład, ale on jest prawdziwy, że dzieci, uczniowie mają zaprojektować dom publiczny i swoją rolę w tym domu, albo jako osoba prowadząca ten dom, albo ktoś, kto pracuje w takim domu”.
Wypowiadając te słowa, Grzegorz Wierzchowski naraził się na ostrą krytykę. Jednak wojewoda łódzki, który starał się o odwołanie byłego kuratora oświaty, stwierdził, że słowa wypowiedziane na antenie nie mają związku z odwołaniem Grzegorza Wierzchowskiego z jego stanowiska, a wpływ na to miały jego efekty pracy i analiza jego działań.
Nie tylko wojewoda Łódzki wnioskował o jego odwołanie, również Łódzki poseł SLD Tomasz Trela bardzo krytycznie odniósł się do publicznych wypowiedzi Grzegorza Wierzchowskiego zadając pytanie „Jak człowiek wygłaszający publicznie takie brednie ma czuwać nad prawidłową realizacją programów nauczania?”.
Do wniosku wojewody Łódzkiego pozytywnie odniósł się Minister Edukacji, a na oficjalnym profilu byłego kuratora oświaty pojawił się wpis:
„Szanowni Państwo! Ogromnie dziękuję za wsparcie. Potwierdzam, że wczoraj otrzymałem informację o odwołaniu mnie z funkcji kuratora oświaty. Widziałem się z Ministrem Piontkowskim jeszcze w środę. Nic o tym nie wspomniał”.