W sobotnie popołudnie, w Bełchatowie, miała miejsce niecodzienna sytuacja, która zaniepokoiła lokalną społeczność. Właśnie wtedy to odbyła się gruntowna akcja poszukiwawcza prowadzona przez lokalne służby ratunkowe. Centrum zainteresowania stanowiło nieobecność młodego chłopca, o której zgłosili się przerażeni rodzice. Dynamiczne i rzetelne działania ratowników trwały przez wiele godzin, a jej zakończenie zaskoczyło wszystkich.
Po otrzymaniu zgłoszenia o zaginięciu chłopca, I Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Bełchatowie natychmiast zarządził alarm dla policjantów z Wydziału Prewencji oraz Wydziału Kryminalnego. W akcję interwencyjną zaangażowani zostali również funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie, a także strażacy ochotnicy. Pierwszym krokiem było dokładne przeszukanie terenu, gdzie ostatnio widziano zaginionego – podaje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Niestety, początkowe wysiłki służb pomocowych nie przyniosły oczekiwanych wyników, a zaginiony nastolatek nie został odnaleziony. W związku z tym podjęto decyzję o powiększeniu obszaru poszukiwań. Wiadomość o zaginięciu chłopca szeroko rozprzestrzeniła się również w sieci internetowej.
W akcji poszukiwawczej wzięli udział również mieszkańcy Bełchatowa, którzy nie tylko pomagali w poszukiwaniach, ale także przekazywali swoje obserwacje i uwagi dyżurnym policjantom. Każda informacja była sprawdzana przez strażaków i policjantów. W ramach działania służb ratunkowych, na podstawie różnych sygnałów i ustaleń, przeglądano również materiały zarejestrowane przez kamery monitoringu – relacjonuje Iwona Kaszewska.